Karolina Filosek

Eksperci w sieci

 Wchodzę na facebook, tam udostępniony artykul z jednej z gazet: “Egzaminator przesłuchany w sprawie śmierci kursantki” pod artykułem komentarze ludzi. Najczęściej są to już wydane wyroki “ekspertów”, którzy tam nie byli, ale oni już wiedzą… Oni już wiedzą , że jak facet przeżył, to jest winny… Fala wypowiedzi, których nie warto nawet przytaczać.

Kolejne artykuły… Nad wartością treści nie będę się rozpisywać, bo teraz się pisze już głównie o tym co się najlepiej sprzedaje czyt. Kardiaszanki, molestowanie, katastrofy, śmierć, kto schudnął, kto przytył i jak się ubrać do samolotu. Generalnie jest to chleb powszedni i tym karmi się 70 % populacji.

Jednak co najmocniej przykuwa uwagę, to ilość ekspertów od wszystkiego w sieci. Pod każdym artukułem znajduje się dziesiątki wypowiedzi ludzi, którzy mam wrażenie, wylewają swoją frustracje w 160 znakach. Bo przeciez jak dowale komuś to czuje się przez chwilę lepiej. Ego rośnie, ja wiem lepiej, ja wyglądam lepiej, a ten Kowalski to cham i prostak i miejsce swoje musi znać.

Internet jest wspaniałym narzędziem. Dzięki niemu mamy dostęp do informacji i moc działania , o jakiej nawet nie śnili nasi rodzice jeszcze 20 lat temu. Dzięki niemu, firmy rozwijają swoją działalność globalnie, a my sami możemy kontaktować się ze sobą w każdej sekundzie dnia. Mamy portale społecznościowe, dzięki którym wiemy o znajomych wszystko…i nic… Tak, taka jest prawda. Wiemy tyle, ile informacji zostanie dostarczonych nam przez naszych znajomych, firmy i urzędy. Jest wiele spraw o któych się nie mówi i nie piszę, jednak to co zostanie przedstawione nam na zdjęciu czy też w gazecie przyjmujemy za pewnik.

Wiem, że nic nie wiem. Wszystko może być prawdą, ale może być też fałszem. Czy kiedykolwiek hejter brał pod uwagę fakt, że może się mylić? Jak łatwo jest wydać na kogoś wyrok siedząc w kapciochach i samych gaciach za moniotorem? Zastanawiam się gdzie podziała się zwykła codzienna życzliwość? Czy hejter wypowiadając się pod zdjęciem celebrytki X brał pod uwagę fakt , że jest to człowiek? Że ma uczucia i pisanie pod kogoś zdjęciem, że wygląda jak koń rani tego człowieka?

Hejt w sieci jest z roku na rok coraz większy, a tym samym zwiększa się nasza tolerancja na to co mówią ludzie. Gdzie znajduje się granica i punkt krytyczny? Czy jest to już efekt tzw. gotującej się żaby? Czy pewnego dnia będziemy żyć w świecie, gdzie będzie to już dla nas samych sytuacja nie do zniesienia?

Pytanie brzmi, czy umiemy brać odpowiedzialność za słowa, które nie tylko padły z naszych ust, ale też zostały napisane w sieci? Myślę, że to jest problem na skale globalną. Normalnością stało się bycie okrutnym. Lęk przed cudzą innością i odmiennością powoduje w człowieku niepokój. Wiele osób w dzisiejszych czasach wyraża go w agresywny i nienawistny sposób, a dalej prowadzi to do ksenofobii i nietolerancji.

levi-saunders-133027-unsplash

Kiedyś przymykałam oko na rasistowskie wypowiedzi ludzi w moim otoczeniu, jednak doszłam do wniosku , że tak być nie powinno. Zwracam uwagę, bądź osobę toksyczną eliminuję ze swojego otoczenia. Nie możemy pozwolić na to by stało się normalnością ubliżanie drugiemu człowiekowi. Jeżeli nie będzie ogólnoświatowego przywolenia na szerzenie nienawiści do drugiego człowieka, machina zwolni. W tej chwili mam wrażenie , że jest to niekończący się łańcuch, każde złe słowo powiela się tworząc kolejne.

W związku z rosnącą ilością ludzi w depresji i innymi problemami natury psychicznej, myślę, że w dzisiejszych czasach jest nam potrzebna duża ilość pozytywnej energii i emaptii. Życzliowość nic nie kosztuje. Uśmiech czy też dobre słowo wróci do nas 3 krotnie. Odpala to pozytywne wibracje i idzie dalej. Owszem, może się zdarzyć, że ktoś nie odpowie na nią tak jakbyśmy tego oczekiwali, ale to są pojedyncze jednostki. Możemy być pewni , że jest to pewnego rodzaju karma. Co dajesz to wraca. Szerzysz nienawiść i zawiść , to wróci. Szerzysz życzliwość i ciepło? I to do Ciebie wróci.

Życie i to jak ono wygląda jest naszym wyborem. To, kto i co nas otacza jest również naszym wyborem. Ja wybieram ludzi ciepłych i życzliwych, bo chce przekazać tylko pozytywną energię.  Nie mam już tolerancji dla nienawistnych , bezpodstawnych wypowiedzi w swoim otoczeniu. A ty? Co wybierasz?

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d bloggers like this: