Jestem niezwykle wdzięczna, że przyszło mi żyć w czasach , kiedy mamy dostęp do masy informacji i wykładów w internecie. W przeciagu minuty, jestem w stanie znaleźć mnóstwo vlogów, blogów i innego rodzaju informacji, odpowiadajcych na wpisana przeze mnie fraze w google.

Mogłoby sie wydawac, że zatem jesteśmy bardziej poinformowani, świadomi i oczytani niż pokolenia ludzi, zyjacych w wieku XX. Ale czy rzeczywiście tak jest? Czy my jako pokolenie, X, Y czy jakkolwiek nazywaja nas naukowcy, wiemy czego i jak  szukac? Czy wiemy jak odnalezc odpowiedz na to uczucie dziwnej pustki , tkwiacej gleboko w nas?  Czy google transaltor, Firefox, Explorer i wszystkie inne wyszukiwarki , daja nam odpowiedz na pytanie , jakie predzej czy pozniej zada sobie kazdy z nas: Kim jestem?

Bo, że jestem materia to wiem. Stoje przed lustrem i widze powloke. Moje cialo ktore skrywa te osobe, wlasnie tego kogos. Ale kogo? Kim jest ta czesc, ktorej nie znam. Jak odnalezc siebie i to co jest ukryte gleboko w nas?

Pare dni temu koleżanka zapytała mnie (miałam wrażenie , że w lekkiej obawie), o to czy modlitwa też może być częścia samocoachingu, bo ta medytacja to tak jakby do niej nie przemawiała. Wiecie moja pierwsza odpowiedź była, jasne że tak. Ale kiedy wieczorem zaczełam własna medytacje, dotarla do mnie wazność tego pytania. Otóż medytacja, kojarzy się ludziom z buddyzmem, z zupełnie inna religia , a tym samym z bluźnierstwem wobec naszej własnej katolickiej religii. Patrzcie, jak ogólnikowym założeniem, mozna stracić z oczu to czym tak na prawdę jest dana rzecz. Wyjaśnijmy sobie zatem tutaj dwie rzeczy: coaching nie jest narzędziem, który oddali Cię od Twojej wiary i przekonań religijnych, a medytacja nie koliguje z modlitwą. Medytacja też nie jest obligatoryjna w trakcie coachingu, medytacje (modlitwe) polecam jako coś, co powinno być częścia Twojego codziennego życia.

Bo czymże jest medytacja?

Zainspirowalam sie wykladem księdza Adama Szostaka (kto jest zainteresowany, możecie znaleźć jego vloga na You Tube, przeciekawe wykłady – polecam). W jednym z jego wypowiedzi, wspomina o pewnej samotnośći, która znajduje się w każdym z nas. O pustce , której nie możemy wypełnić nikim i niczym. Szukamy tego w zmianach partnerów, w zakupach, kompulsywnym jedzeniu, nadmiernym sprzataniu czy też w innego rodzaju nałogach, a ta dziura w nas nadal istnieje. I to jest to coś , co w nas samych woła do nas, aby szukać dalej… Zatem co to jest?

To jest odpowiedź na pytanie kim jesteś, Bóg, miłość, ta czastka wszechświata w nas, które dano Ci przy narodzinach, abyś nieustannie szukał siebie.

Jak to zatem ma się do medytacji?

Sprawa jest właściwie dość prosta. Medytacja, modlitwa, to ta chwila, w chwili samotności, kiedy masz czas na zagladniecie w glab siebie. Na poszukiwanie odpowiedzi , kim jestem? Na wypelnienie tej czastki, której nikt inny wypełnić nie może , a tylko ty sam. Wypełnienie jej samym soba, zainteresowaniem sie czego pragniesz, co toba kieruje, co jeszcze dla siebie moglbys zrobic , aby byc miłościa. Być tym kim pragniesz byc. To ta chwila, kiedy nie zajmujesz sie spelnianiem oczekiwan innych ludzi i obowiazkow wobec innych, a stanieciem twarza w twarz z soba samym. Aby byc wolnym czlowiekiem , musisz poznac siebie i bezwzgledu na wszystko trwac w zgodzie ze soba. Wolny czlowiek to nie ten, który ma status na FB “wolny”, to nie ten kto ma własna firme i nie ma szefa nad soba. Wolny czlowiek to ten, ktory wie kim jest i mial odwage zajrzec w te gleboka czesc siebie. Jest to podroz nieskonczona, tak jak kazdego dnia myjemy zeby, kazdego dnia musimy znalezc czas na medytacje, na rozmowe ze soba , na wyciszenie wszystkiego dookola, wylaczenie TV, radia i telefonu. Nie zagluszaj wlasnej duszy, bo to jest wlasnie Twoja modlitwa. To czego szukasz jest tam…bardzo glęboko, każdy z nas ma sobie czastke boskości. Gdzieś po drodze mogłeś ja stracić. Mogłeś na to nie mieć wpływu, to jak byłeś traktowany jest ogromnym determinantem na to kim jesteś.

Ale pamiętaj. Nigdy nie jest za późno , aby odnaleźć siebie. Na twoja medytacje, kontemplację czy modlitwe, jakkolwiek to nie nazwiesz, to będzie to zawsze podróż w poszukiwaniu siebie i tego jak uformany zostales w dniu narodzin. Tylko tak możesz dać sobie poczucie wypełnienia i choć będzie chwilowe, bo kolejnego dnia pojawia się kolejne rozterki, kolejne pytania ; to mimo to, nie szkodzi. Bo to właśnie jest w tym najpiękniejsze, bo Twoje JA jest nieskończone. A teraz już będziesz wiedział jak znaleść odpowiedź i to czego szukasz. Tam, w tej samotności, w tej na pozór przerażajacej ceimności jesteś Ty i wszystko to co chciałbyś wiedzieć i chciałbyś mieć.  Wszystko to czego szukałeś całe życie w innych.  To jest ta najważniejsza część Ciebie: siła , miłość i zrozumienie dla samego siebie.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d bloggers like this: